Wtorek, 23 maja 2015
Wstałam tak jak zawsze, zjadłam śniadanie i czego się dowiedziałam. Tego, że Lilianna wprowadza się dziś do nas. W szkole byłam do 13:00, ponieważ nie było dwóch ostatnich lekcji. Do domu wróciłam z Nicol. Opowiedziałam jej, o rozmowie z Zuzą i miałyśmy pewien plan. Chciałyśmy poznać nazwisko Lilianny. Wróciłyśmy do domu, ja miałam zagadać Liliannę, a Nicol poszukać dowodu osobistego. Poszłam do kuchni i rozmawiałam z Lilianną o cieście na urodziny taty.Powiedziałam, że taty ulubiony to bananowiec i ,że przepisy są na ópółce, sięgając je, przez przypadek zrzuciłam kartki z przepisami. Lilianna przyszła mi pomóc i razem poszukałyśmy przepisu. Po chwili usłyszałam wołanie Nicol:
-Lilla! Gdzie jesteś? Lilla!
-Tu! W kuchni!
-Idę do Ciebie! Ile można na Ciebie czekać!
-Przepraszam, rozmawiałam z Lilianną o cieście na urodziny i przez przypadek zrzuciłam przepisy. Pomożesz nam znaleźć przepis na bananowca?
-No pewnie.
Po chwili poszukiwań znalazłam przepis, a Lilianna zapoznała się z nim. Ja z Nicol poszłyśmy do mojego pokoju, a Nicol powiedziała:
-Nie udało sie. Nie mogłam znaleźć dowodu.
-Ohh! Szkoda!
-Ale za to ty spisałaś się znakomicie.
-O dzięki, ale te przepisy spadły przypadkowo, naprawdę.
-Dobrze,dobrze.
-Słyszałaś? Dzwonek do drzwi! Chodźmy!
Gdy byłyśmy na schodach, drzwi otwarła Lilianna, przyszedł kurier z paczką i zapytał:
-Czy pani Lilianna Kowalczyk?
A ona odparła:
-Tak, to ja.
-Podpisała się i zamknęła drzwi. A ja przypomniałam sobie, że takie samo nazwisko ma Zuza. Razem z Nicol, wyszłyśmy przed dom, złapałyśmy kuriera i powiedziałam:
- Dzień dobry, przepraszam, pan przed chwilą był w tym domu, ja tu mieszkam i przeznaczał pan przesyłkę pani Liliannie Kowalczyk, tak?
-Tak
-A często ona zamawia?
-Tak, tak , ale wcześniej paczki zanosiłem na ulicę Kwiatową 9... chyba tak, ale nie jestem pewien.
-A dziękuje panu, o to mi chodziło. Do widzenia.
Szłyśmy w kierunku ulicy Kwiatowej, kiedy nagle przypomniałam sobie, że na tej ulicy mieszka Zuza. Podeszłyśmy bliżej i zobaczyłyśmy numer 9, to właśnie dom Zuzy. Wtedy wszystko się wyjaśniło. Zrozumiałam, że to jest matka Zuzy. Już wiem, dlaczego Zuza wyjechała do ojca, ponieważ jej matka wprowadziła się do nas. A mnie nie chciała odwiedzić, ponieważ wiedziała ,że jest tu jej matka. W drodze do domu zadzwoniłam do mojego taty, aby przyjechał jak najszybciej do domu. Pożegnałam się z Nicol i weszłam do domu, tak czekali już na mnie tata i Lilianna. Wtedy powiedziałam:
-Czy nie chcecie mi czegoś powiedzieć?
-... Nie
-Na pewno? Ja już wszystko wiem.
-Ale na pewno wszystko?
-Tak, wiem, że Lilianna to matka Zuzy . Kiedy raczyliście mi o tym powiedzieć?
-No na twoich urodzinach.
-I to miał być prezent?
-Tak, ale to nie wszystko?
-Jak to? Czego jeszcze nie wiem?
-...Bo... Zuza...
-Zuza będzie z nami mieszkać?
-Zuza...to twoja siostra...
-Coo? ... A Zuza o tym wie?
-Tak, wie.
-No nie, wszyscy wiedzieli tylko nie ja... no i Alan. Jak mogłeś zdradzić mamę?
Wtedy uciekłam do Nicol, tata ciągle mnie wołał, ale nie zwracałam na to uwagi. Zawiodłam się na wszystkich.
Parę minut później byłam już u Nicol. Mój tata wszędzie mnie szukał, ale nie wiedział gdzie mieszkała Nicol i mnie nie znalazł. Długo z nią rozmawiałam, później próbowałam dodzwonić się do Zuzy, ale nie odbierała. Był już wieczór, kiedy poszłam na cmentarz na grób mojej mamy. Tam spędziłam około godzinę. Nie miałam gdzie wrócić na noc, więc wróciłam do Nicol.
Środa, 24 maja 2015
Wstałam około godziny 6:00, ponieważ nie mogłam spać. Do godziny 7:00 leżałam w łóżku i myślałam o całej sprawie z Zuzą i tatą. Postanowiłam, że nie pójdę dziś do szkoły i wrócę do domu. Nicol poszła do szkoły, a ja spakowałam swoje rzeczy i wróciłam. Byłam pewna, że w domu nikogo nie będzie, ale wchodząc do domu zauważyłam tatę, Liliannę i ... policjantów. Tata gdy mnie zauważył od razu mnie przytulił i powiedział:-Jesteś! Lilka! Gdzie ty byłaś?!
-Ja byłam u Nicol.
-Coo? A gdzie ona mieszka?
-Na Brzozowej 15.
-A ja Cię wszędzie szukałem, wezwałem policję, aby Cię szukali.
-Policję?
-Tak
Tata kazał policjantom zakończyć sprawę i wyjść z domu. Liliannie kazał iść do kuchni zrobić coś do picia, a ja z ojcem poszliśmy do biura. Tata powiedział:
-Wiem, że źle zrobiłem, że Ci nie powiedziałem, ale ja sam dowiedziałem się nie dawno.
-A... czy ty... zdradzałeś mamę?
-Nie, to wszystko było jeszcze zanim spotkałem twoją mamę. Zawsze kochałem Liliannę później ona wyjechała i nie miałem z nią kontaktu. Spotkałem twoją mamę. A teraz Lilianna wróciła i moja miłość też.
-Na pewno?
-Tak, nie okłamuje Cię.
-A gdzie jest Zuza?
-Z tego co wiem to u dziadków.
-Mi zawsze mówiła,że pojechała do ojca. Okłamywała mnie.
-Ale to dla twojego dobra. Kazaliśmy jej z Lilianną wyjechać gdzieś.
-Czyli to wasza sprawka?
-Tak. Pogodzisz się z nią i z Lilianną?
-Myślę, że tak. Polubiłam Liliannę, a z Zuzą myślę, że się pogodzę.
-To bardzo dobrze. Teraz idź do Lilianny, pójdziesz?
-...Taak... pójdę.
Zamieniałam z nią parę słów, no pogodziłyśmy się. Teraz pozostała mi Zuza. Zadzwoniłam do niej i umówiłyśmy się u mnie w domu. O nie! Przez to wszystko zapomniałam, że jutro jest koncert. Muszę nauczyć się piosenki. Pobiegłam do swojego pokoju i zaczęłam szukać tekstu, nie mogłam go znaleźć. Wtedy zadzwonił dzwonek do drzwi, przyszła Zuza, zawołałam ją do swojego pokoju i długo, długo rozmawiałyśmy. A ja znów przypomniałam sobie o tekście. Pożegnałam się z Zuzą i zaczęłam powtórne poszukiwania.Nie mogłam go znaleźć, zadzwoniłam do Nicol:
-Cześć, przepraszam,że tak późno dzwonię, ale wiesz może gdzie położyłam mój tekst piosenki?
-Nie, to ty nie zaczęłaś się go jeszcze uczyć.
-No właśnie nie, przez tą całą sprawie zapomniałam o koncercie.
-A właśnie pogodziłaś się?
-Tak,tak, wyjasnie Ci kiedy indziej, teraz muszę szukać teksty, Pa
-Pa.
Długo szukałam tego tekstu, ale gdzieś przepadł. No trudno, najwyżej Nicol zaśpiewa sama, chyba się nie obrazi. Byłam zmęczona, więc poszłam spać.
Cześc, to ja nudziałam się dziś i postanowiłam, że napiszę kolejny rozdział. Podoba Wam się? Jesteście ciekawi, czy Lilla znajdzie tekst i czy zaśpiewa z Nicol? Wpadajcie na bloga .