środa, 15 kwietnia 2015

Rozdział XII - Problemy

Poniedziałek, 27 września 2015

Nie mogłam się doczekać reakcji chłopaków. Byłam taka ciekawa co powiedzą na zmianę Karoliny.
Gdy z Zuzą przyjechałam do szkoły, nie było tak jeszcze Karoliny. Niecierpliwiłam się, myślałam, że nie przyjdzie. Zadzwonił dzwonek, a jej dalej nie było. Pierwszą lekcją była fizyka, pani jest wymagająca i odważna i... Po pięciu minutach, do klasy wpadła Karolina. Pani powiedziała:
-Dzień dobry, a czy ty uczysz się w naszej szkole?
-Tak.
-A jak się nazywasz?
-Karolina Bartkowiak.
-Karolina?- zapytali moi znajomi- To ty?
-Tak, to ja , a zmieniłam się?
-I to jak. Nie wierzę. Jednak wszystko się da. Od dzisiaj wierzę w kosmitów. -powiedział Bartek.
-Bartek!- wrzasnęła nauczycielka- Wracajmy do lekcji, na przerwie pogadacie!
Całą lekcję wszyscy wpatrywali się w Karolinę, jeszcze w dodatku siedziała w drugiej ławce, wszyscy mieli na nią oko. Teraz to ona była najpiękniejszą dziewczyną w klasie.Wszyscy zwracali uwagę tylko na nią. Żałowałam, że aż tak ją zmieniłam. Na szczęście Zuza nie była tak podekscytowana.
Na przerwie widziałyśmy, że koło Karoliny zbierały się tłumy ludzi, pytali, jak ty to zrobiłaś, ktoś ci pomagał, a ona odpowiadała:
-Nie! Ja to wymyśliłam, tata mi pomógł. 
I jeszcze dodała:
-Pytałam Zuzii i Lilianny, czy mi pomogą, to mnie odrzuciły.
Gdy to usłyszałam, strasznie się wkurzyłam. Podeszłam do niej i... źle zrobiłam. Stało tam dużo osób, a ja podeszłam do Karoliny i spoliczkowałam ją, dodałam jeszcze:
-I nie pytaj jeszcze za co!
Cała szkoła w tym momencie spostrzegła mnie i Zuzę. Wtedy zrozumiałam, że źle zrobiłam, policzkując ją. Było już za późno, po chwili zadzwonił dzwonek. Podszedł do nas dyrektor i poprosił do gabinetu. Strasznie się bałam, pierwszy raz tam byłam. Zawsze byłam spokojna.
Dyrektor był wyrozumiały i spokojny. Spytał:
-Dlaczego uderzyłaś... Karolinę?
-To było tak. Od początku. Karolina byłą nowa w naszej szkole i nikogo nie znała. Na dodatek nie była ładna. Codziennie do niej podchodziłam i pytałam. Ale ona nie odzywała się. W końcu pewnego dnia odezwała się, zaprosiłam ją do siebie, poznałam i postanowiłam zmienić jej wygląd. Ja i  Zuza zrobiłyśmy jej ładną fryzurę, dałyśmy jej kosmetyki. W szkole nikt jej poznał, ale później zaczęli do niej wszyscy podchodzić...
-I dlatego ją uderzyłaś?
-Nie, to nie wszystko. Usłyszałam jak pytali jej się jak ona to zrobiła, czy ktoś jej pomagał, a ona odpowiedziała, że sama to zrobiła. I jeszcze powiedziała, że pytała mnie i Zuzy, czy jej pomożemy, i my niby powiedziałyśmy,że nie. A wszystko było odwrotnie.
-A więc, wy tak uważacie. Możecie już iść, zaraz zawołam Karolinę.
Wróciłyśmy na lekcje, tam nie było już Karoliny. Nie mogłam oderwać myśli o rozmowie. Byłam ciekawa co powiedziała Karolina, dyrektorowi. Czekałyśmy i czekałyśmy do końca lekcji nie przyszła. Na przerwie drzwi od gabinetu otwarły się. Wyszedł dyrektor i zawołam nas jeszcze raz. Weszłyśmy do środka, a tam siedziała Karolina. Byłam wściekła. Dyrektor powiedział:
-Ktoś z was kłamie, ale teraz nie wiem kto. Wy mówicie, że pomagałyście Karolinie, a ona mówi, że nie. Ja już nie mam na to siły. Mówcie prawdę, albo inaczej sobie pogadamy... No dalej, dalej.
W pokoju zapanowała cisza. Miałam wielką nadzieję, że Karolina wydusi to z siebie. Jednak długo nikt się nie odezwał, nawet dyrektor. W końcu powiedział:
-Karolina?...
-Dobrze, powiem tą prawdę. -odparła Karolina.
-Słucham.
-A więc, to była prawda co mówiła Lilianna. One mi pomogły, zrobiły ze mnie śliczną dziewczynę. 
-A dlaczego kłamałaś?- zapytałam
-Widziałam jak chłopacy patrzyli na Ciebie i na Zuzę. Pozazdrościłam Wam. Też tak chciałam. Już mnie zmieniłyście, a ja chciałam być popularna, więc postanowiłam skłamać. Powiedziałam wszystkim,...że ...wy mnie odrzuciłyście. I wtedy podeszłaś ty! To bolało!
-Trzeba było mówić prawdę.
-Cisza! Dobrze, a więc tobie należy się kara i tobie też Lilianna. Zuza, jak nie chcesz tu być to możesz wyjść.
-Dobrze, ale ja zostanę z Lilianną.
-A więc, Karolina i Lilianna, będziecie mi pomagać. Lilianna przez 5 dni, a Karolina... przez... 10 dni! Za te wszystkie kłamstwa!
Wyszłyśmy z gabinetu i zadzwonił dzwonek. Po godzinie poszłyśmy do domu. Postanowiłam powiedzieć o wszystkim tacie, a jak zwykle, nie było go w domu. Poszłam do swojego pokoju, zrobiłam lekcję, byłam zmęczona i poszłam się zdrzemnąć. Gdy się obudziłam była 7:00 godzina.
Usłyszałam dziwne odgłosy z ogrodu. Wstałam i poszłam otworzyć okno. Zobaczyłam tam Karolinę, która była wściekła. Natychmiast poszłam do ogrodu. Zapytałam:
-Po co tu przyszłaś?
-Jeszcze się pytasz po co przyszłam?
-O co ci chodzi?
-No powiedziałaś wszystkim w szkole o tym, że nakłamałam. I jeszcze powiedziałaś mojemu ojcu o tym wszystkim. On mnie pobił. Ty to rozumiesz? To twoja wina!
-Ale ja nic nikomu nie mówiłam!
-Nie wierzę ci! Na razie. Jeszcze tego pożałujesz!
-Ale...
Zdenerwowałam się, natychmiast poszłam do Zuzy, opowiedziałam jej o tym wydarzeniu. Ona też była zaskoczona. Martwiłam się. Bałam się, że coś mi zrobi, ona nie była wcale taka niesmiała.
Zeszłam na dół, tam czekał na mnie mój tata, opowiedziałam mu o sprawie w szkole i wyjaśniłam, a później wspomniałam o wizycie Karoliny. Tata nie...


Jak myślicie co na to wszystko powiedział tata? Czy pomoże córce? Czy Lilianna wywinie się z kłopotów? Czytajcie bloga, a dowiecie się. Pozdrawiam

4 komentarze:

  1. Witaj !
    Odkryłam twojego bloga i od razu mi się spodobał .
    Zostaje on dodany do mojej listy czytelniczej :)
    Twoja historia z Lilą jest świetna !
    Bardzo mi się podoba
    Mam nadzieję , że Liliana wywinie z kłopotów .
    Niech ojciec jej pomoże będzie lepiej !
    Przy okazji zapraszam Cię do mnie :
    fedemilapasquarelli.blogspot.com
    tequieroteamofedemila.blogspot.com
    juliettslife.blogspot.com

    Czekam na nexta i pozdrawiam :)
    Julita xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo... cieszę się niezmiernie.
      Mam nadzieję, że będziesz wpadać.
      Ja na pewno wpadnę i skomentuję :)
      Pozdrawiam
      K.M.

      Usuń
  2. Hejo przepraszam ,że tak późno komentuję i nie komentowałam wcześniejszych komentarzy ,ale nie miałam zupełnie czasu inne blogi też zaniedbałam i mam nadzieję ,ze nie jesteś zła..
    Przepraszam jeszcze raz.. Mam nadzieję ,że Lila z tego wyjdzie.....
    Świetny rozdział...
    Czekam na nexta
    U mnie next w pon mam nadzieję ,ze wpadniesz!
    Magic Rose

    OdpowiedzUsuń
  3. A już myślałam, że straciłam czytelnika.
    Jednak nie! Cieszę się!
    Next postaram się jeszcze dziś udostępnić.
    Wpadnę jutro!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń