Wtorek, 28 września 2015
-A więc jest...według innych, miła, sympatyczna. Według mnie jest samolubna, głupia, egoistka, wredna, oj mogłabym wymieniać.-Jest aż tak źle?
-Tak. A więc co wymyślamy?
-No chwila...chyba mam!
-No niech pan mówi w końcu!!!
-Wy chodzicie razem do klasy, tak?
-Taak!
-No to ty jutro w czasie lekcji, podłożysz jej... to... do torby.
-Coo? Co to?
-To... to jest nóż.
-Ooo, to się uda. Bo my jutro mamy przynieść do szkoły nóż, ale nikt o tym nie wie tylko ja. I ja powiem pani, że nikt nie ma. Później zauważę, że Lilianna ma nóż i wyciągnę. Oj, będzie się tłumaczyć.
-Dziewczyno!... Przecież to jest... cudowne! Ty nadajesz się na detektywa!
-Dziękuję! Mogę już iść?
-Tak, tylko nie zapomnij noża i uważaj na siebie. Spotykamy się jutro w tym samym miejscu o tej samej godzinie.
-Do widzenia!
Znajomy taty wrócił do samochodu i pojechaliśmy do domu. Wytłumaczył mi wszystko. I to ja miałam zwyciężyć. Poszłam do swojego pokoju, uczyć się, ale przypomniałam sobie, że Marcel do mnie dawno nie pisał. Otwarłam laptopa i napisałam do niego. Czekałam 10 minut i nic. Pisałam jeszcze raz i jeszcze, ale on nie odpisywał. Widziałam, że był dostępny. Napisałam ostatni raz
"Marcel! Odpisz! Co się dzieje?". Po długim oczekiwaniu, odpisał:
-I ty się jeszcze pytasz, co się dzieje?
-Ale o co chodzi?
-No nie udawaj!
-Ale, ja naprawdę nie wiem.
-Powiem Ci! Ty mnie po prostu nie kochasz. Ty... ty jesteś egoistką, myślisz tylko o sobie. Zrywam z tobą!
-Marcel! Co ty mówisz? Hallo?!
-...
-Karolina! Nie! To ona!- napisałam przez przypadek.
Ale Marcel nie odpisał. Załamałam się. Karolina wszystko chce zepsuć. Nie miałam siły się uczyć. Położyłam się i rozmyślałam. Po 20 minutach do pokoju weszła Lilianna. Zapytała:
-Lilla? Ty płaczesz?
-...N-nie...
-Co się dzieje? To coś... w... szko...
W tym momencie Lilianna zemdlała. Zakrzyczałam, tak głośno, żeby wszyscy domownicy usłyszeli.
Zbiegli się natychmiast. Zuza zadzwoniła po pogotowie. Tata był zaskoczony. Po około 10 minutach przyjechało pogotowie. Zabrali mamę do szpitala. Martwiłam się, to już zdarzyło się drugi raz podczas ciąży. Wszyscy natychmiast pojechaliśmy do niej. Przebadali ją i zostawili na obserwacji. Poszliśmy ją pocieszyć i dowiedzieć się co się dzieje. Lilianna powiedziała:
-Nie martwcie się. Wszystko dobrze.
-A co się stało? -zapytał tata.
-To przez zdenerwowanie. Po prostu muszę się uspokoić.
-A ile dni będziesz tu leżeć, mamo? -zapytała Zuza.
-Nie wiem, córciu. Może trzy dni.
-A z dzieckiem wszystko w porządku?
-Tak, tak.
-A który to miesiąc?
-Prawie 6.
-Zostały jeszcze 3 miesiące.
Rozmawialiśmy tak przez godzinę. Zupełnie zapomniałam o Marcelu i o szkole. Gdy przyjechaliśmy do domu była godzina 19:15. Zajrzałam na pocztę. Tam było chyba 10 wiadomości. Zapomniałam jej wyłączyć i wszyscy myśleli, że nie odpisuje. Tam były wiadomości od Marcela, który zrozumiał moją przypadkową wiadomość. Natychmiast mu odpisałam. Pogodziliśmy się. Zjadłam kolację i czytałam resztę wiadomości. Wytłumaczyłam reszcie znajomym, że Karolina coś kombinuję. Poszłam do pokoju Zuzy i powiedziałam jej o planie. Nie była zadowolona. Później do 21:00 razem się uczyłyśmy.
Środa, 29 września 2015
Do szkoły zawiózł mnie tata. Tam opowiedział do końca jak ma wyglądać ta lekcja i poszłam. Troche się bałam. Zaczęła się lekcja. Pani powiedziała:-Na dzisiaj mieliście przynieść nóż.
-Coo?- zapytali wszyscy
-No mówiłam Karolinie, miała wam przekazać.
-Karolina?- zapytali uczniowie.
-O nie! Zapomniałam powiedzieć! Miałam tyle spraw na głowie!
Wtedy ona miała zawołać, że ja mam nóż, ale ja powiedziałam "Co to?" i udawałam zdziwioną.
Nóż był bardzo wielki, wyglądał na tasaka. Podniosłam go i pokazałam pani. Ta zdziwiona, zapytała:
-Czy to twoje?
-Nie- rzekłam
-A więc czyje? KTO PODRZUCIŁ NÓŻ LILIANNIE DO TORBY?!
W klasie zapanowała cisza. Wpatrywałam się cały czas w Karolinę, ale ona siedziała w bezruchu. Po chwili, jeden z chłopaków powiedział:
-Ja widziałem jak ... Karolina... wrzuciła nóż do torby Lillianny.
-Tak? Karolina, czy to prawda?
-...
-Karolina?! Mówże!
-Tak to ja!
-Karolina? Dlaczego? - zapytałam
-Chciałam się na tobie zemścić!
-Ale dlaczego? Co ci zrobiłam?
-...
Karolina, idziesz do dyrektora, w tej chwili!
Ucieszyłam się, bo wszystko poszło lepiej niż myślałam.
Tak oto zapowiada się rozdział XIV. Jak myślicie, czy wyda się, że to sprawka znajomych Lilianny? I dlaczego Karolina mści się na Liliannie?
Karolina jest postacią , która najwyraźniej lubi mieszać .
OdpowiedzUsuńDlaczego robi to Liliannie ?
Przecież to taka fajna osóbka :)
Rozdział jest prześliczny , masz wielki talent ;)
Pozdrawiam i czekam na następny rozdział
Julita xD
Tak, tak.
UsuńDowiesz się już wkrótce :D
Dziękuję! ;d
Pozdrawiam
K.M.